Ograniczenia pandemiczne wywołały zwiększony ruch w sektorze e-commerce. Przedsiębiorcy, aby sprostać wymaganiom klientów czy wykorzystać szansę na większe przychody, muszą szybko i mądrze inwestować w swoje biznesy. Czasem do osiągnięcia przewagi wystarczy większe zatowarowanie, a niekiedy potrzebne będzie zwiększenie wydatków na marketing czy rozwój technologii. Przy braku własnych środków pozostaje rozważenie zewnętrznego finansowania.
Dynamiczny wzrost zapotrzebowania na produkty i usługi sprzedawane przez Internet uwydatnił wyzwania, z którymi mierzy się branża e-commerce. Z badania przeprowadzonego przez KRD wynika, że dla 48,7% przedsiębiorców największym wyzwaniem jest utrzymanie płynności finansowej. Dla co trzeciej firmy powodem obawy o przyszłość są przeterminowane płatności od kontrahentów, a 32,4% badanych podmiotów widzi problem w pozyskaniu środków na działalność.
Dane te jasno pokazują, jak ważne dla przedsiębiorców są dziś różnego rodzaju zewnętrzne formy finansowania. Zastrzyk środków jest często niezbędny dla firmy, żeby utrzymać się na rynku.
Dane udostępnione przez Komisję Europejską wskazują, że do najistotniejszych źródeł finansowania działalności polskich małych i średnich przedsiębiorstw należą: leasing (63%), linia kredytowa (55%), dotacje (49%), kredyt kupiecki (40%) oraz kredyt bankowy (39%).
W tym artykule skupimy się na porównaniu form finansowania zewnętrznego już działających przedsiębiorstw przez prywatne firmy oraz instytucje publiczne. Wzięliśmy pod uwagę instrumenty umożliwiające sfinansowanie takich działań jak: zakup towaru, inwestycje w marketing i inne potrzebne firmom działania. Nie uwzględniliśmy form takich jak crowdfunding, który sprawdza się głównie w przypadku innowacyjnych start-upów, oraz wsparcia od inwestorów z otoczenia właściciela firmy (rodziny, znajomych itp.). Pomijamy również leasing, jako rodzaj finansowania dóbr materialnych będących trwałym wyposażeniem firmy, które w przypadku wielu e-biznesów mają małe znaczenie.
Źródło: Komisja Europejska, Survey on the access to finance of enterprises (SAFE) 2020
Linia kredytowa to najpopularniejsza (po leasingu) forma zewnętrznego finansowania działalności firmy. Jest to produkt bankowy dający możliwość zadłużania się do ustalonego limitu przez określony w umowie czas. Po spłaceniu zobowiązania kredyt się odnawia i można ponownie korzystać z dodatkowych środków.
Bank ustala wysokość limitu na podstawie wysokości comiesięcznych wpływów, więc przy małych obrotach kwota może okazać
się niewystarczająca do całkowitego pokrycia kosztów planowanej inwestycji. Dodatkowo, sprawdzana jest historia kredytowa firmy pod kątem występowania opóźnień w spłacie dotychczasowych pożyczek. W przypadku tej formy finansowania odsetki są naliczane nie od całego przyznanego limitu, ale od faktycznie wykorzystanej kwoty. Banki przy udostępnianiu linii kredytowej stosują uproszczone procedury, więc w większości instytucji decyzja zapada stosunkowo szybko.
Dofinansowania, w formie dotacji lub nisko oprocentowanej pożyczki, udzielane przez różnego rodzaju instytucje rządowe to rozwiązanie dla firm, które potrzebują środków na długofalowe inwestycje. Środki z funduszy przyznawane są przeważnie w trybie konkursowym i na konkretny cel oraz ograniczone są do wybranych regionów kraju. Rzadko pojawiają się dotacje na kapitał obrotowy, więc niemożliwe jest sfinansowanie z nich inwestycji w momencie, kiedy przedsiębiorca chce szybko odpowiedzieć rozszerzoną ofertą na działania konkurencji czy nowy trend. W takich przypadkach potrzebne jest szybkie finansowanie, więc odpada format z długim czasem oczekiwania i niepewnym wynikiem.
Uzyskanie dotacji czy finansowania z instytucji publicznej wiąże się też ze skomplikowanymi procedurami, nie tylko w trakcie przygotowywania i rozpatrywania wniosku, ale również podczas rozliczania wydatków. Za błędy popełnione w rozliczeniach firmie grozi nawet utrata całości dofinansowania oraz zwrot środków wraz z odsetkami.
Za największą wadę tej formy dofinansowania można uznać fakt, że dotacje są najczęściej przyznawane wyłącznie na cel określony przez instytucję, niekoniecznie zgodny z profilem działalności firmy. Jeśli więc firma może sobie nawet pozwolić na oczekiwanie na decyzję, to często nie zdoła znaleźć dofinansowania dopasowanego do swojej branży.
Kredyt kupiecki (zwany też handlowym lub towarowym) jest jedną z pozabankowych form finansowania działalności. Kredyt taki jest najłatwiejszy do uzyskania, gdy sprzedawca i kupujący współpracują ze sobą przez dłuższy czas, a biznes cechuje się przewidywalnym poziomem sprzedaży.
Definicja tego sposobu pozyskiwania środków jest prosta – to kredyt odnawialny udzielany przez sprzedawcę kupującemu, mający formę odroczonego terminu płatności. Kontrahenci, na przykład w przypadku sklepu internetowego jego właściciel i dostawca towaru, ustalają czas kredytowania, czyli liczbę dni między otrzymaniem towaru a dokonaniem płatności. Dopiero przekroczenie terminu spłaty wiąże się z koniecznością uiszczenia odsetek. Podobnie jak w przypadku innych kredytów sprzedawca może zażądać od kupującego zabezpieczenia, czyli na przykład pisemnego zobowiązania do zapłaty odsetek karnych w przypadku opóźnień, gwarancji bankowej czy ubezpieczenia.
Na szybkie i pozytywne rozpatrzenie wniosku o kredyt bankowy mają szansę firmy z udokumentowaną historią kredytową. Trudno natomiast będzie uzyskać taką pożyczkę start-upowi czy podmiotowi, któremu zdarzyło się zalegać z ratami poprzednich zobowiązań, ponieważ każdy wnioskodawca jest weryfikowany w BIK. Występując o kredyt, należy się przygotować formalnie i zarezerwować sporo czasu na procedurę rozpatrywania wniosku.
Tak więc kredyt nie jest dobrym rozwiązaniem, kiedy potrzebujemy szybko uzyskać środki, na przykład żeby wykorzystać rynkową okazję. Obecnie poważną wadą pożyczki udzielanej przez banki, ale również przez instytucje pozabankowe opierające wysokość oprocentowania na referencyjnej stopie, jest nieprzewidywalność kosztów związana z prognozami wzrostu stóp procentowych. Trzeba liczyć się z ryzykiem, że stopy nie pozostaną na obecnym poziomie, a wraz z nimi będzie rosło miesięczne zobowiązanie. Konieczna jest więc kalkulacja uwzględniająca podwyższone oprocentowanie – aby uniknąć sytuacji, że koszt kredytu i czasu włożonego w jego uzyskanie są wyższe niż zysk z inwestycji zrealizowanej z tych środków – czy inne, łatwiejsze do pozyskania formy finansowania.
W odpowiedzi na zapotrzebowanie firm na dopasowane do potrzeb finansowanie, z uproszczonymi procedurami i elastyczną polityką spłaty, powstają w Polsce firmy udzielające pożyczek w modelu revenue-based financing (RBF). Nazwę tę możemy tłumaczyć jako ‘finansowanie oparte na przychodach’. Co to oznacza dla przedsiębiorcy zaciągającego zobowiązanie w takiej firmie? Mniej więcej to, że otrzymana kwota jest spłacana jako ustalona indywidualnie w umowie część przyszłych przychodów pożyczkobiorcy. Jeżeli więc w danym miesiącu sklep ma niski przychód, płatność dla finansującej go firmy RBF również jest niska.
Aby dany e-commerce mógł skorzystać z finansowania, musi działać na jednym z popularnych silników sklepowych i korzystać z przynajmniej jednej ze znanych sieci reklamowych, na przykład Google Ads. Do podjęcia decyzji o udzieleniu pożyczki firma RBF będzie też potrzebować wglądu do historii przychodów za ostatnie kilka miesięcy. Te dane wystarczą do przedstawienia szczegółowej oferty zawierającej kwotę finansowania, jego przeznaczenie (na przykład w przypadku działającej w Polsce firmy Booste jest to zakup towaru lub wydatki na marketing) oraz optymalny harmonogram spłat.